Są dwie uczciwe odpowiedzi na to pytanie. Pierwsza brzmi: NIE, chociażby dlatego, że na świecie nie ma niczego co jest dla każdego. Druga odpowiedź brzmi: TAK, dla każdego kto tego chce. Ale nawet gdy długa, krótka, czy barwna definicja coachingu kogoś nie przekonuje, warto spróbować.
Czasami naprawdę trudno wyjaśnić klientowi, jaką DLA NIEGO wartość może mieć coaching, dopóki sam tego nie doświadczy. Większość coachów proponuje tzw. sesje próbne, które pomimo nazwy nie są niby-sesjami lecz najprawdziwszym kawałkiem pracy coachingowej. W jej wyniku obie strony podejmują decyzję czy chcą ze sobą pracować. Poczucie komfortu w relacji coachingowej jest sprawą fundamentalną, bez niego nie ma pełnego zaufania i proces po prostu „nie idzie”. Sesja próbna pomaga też w dookreśleniu wymagań obu stron, może więc zdarzyć się, że klient zechce spróbować z innym coachem, albo coach poleci klientowi osobę, która ma większe niż on doświadczenie w obszarze będącym celem pracy.
Warto przy tej okazji podkreślić, że – nawet gdy nie jesteśmy jeszcze zdecydowani na coaching i chcemy na razie sprawdzić, jak to działa – coacha do sesji próbnej należy dobrać równie starannie jak do ostatecznego procesu. Wybór nie może być przypadkowy, tak jak na jazdę próbną nie wsiadamy do hyundaia, kiedy chcemy kupić toyotę.
Dziesięć osób (sytuacji), dla których coaching bywa trafnym wyborem:
- Człowiek w akwarium – doszedł do ściany (szklanego sufitu), znalazł się w miejscu, w którym nie planował być. Ogarniają go wątpliwości czy to ma sens, poważnie rozważa zmiany jednocześnie wahając się czy nie jest za późno, jak to wpłynie na rodzinę i inne ważne obszary w jego życiu.
- Skarbiec – ma wiedzę, talenty, umiejętności, doświadczenie. W zasadzie ma też dość klarowne wyobrażenia jak powinno być. W młodości często słyszał: „zdolny dzieciak, ale leniwy”. Mistrz noworocznych postanowień. Czasem nachodzi go myśl, że może marnuje czas i talenty.
- Mentor – dojrzały i doświadczony, sam nie potrzebuje już mistrza ani trenera. Zaszedł tak daleko (wysoko), że nie ma od kogo uczyć się. I tak naprawdę nie poszukuje guru, chce mieć jedynie pewność, że z własnego potencjału korzysta maksymalnie. Potrzebuje więc partnera, który będzie lustrem, który zachęci do niestandardowego myślenia i postawienia nowych drogowskazów.
- Samotny boss. Wielu menedżerów na wysokich szczeblach miewa dylemat, czy rzeczywiście dostaje wszystkie najistotniejsze informacje? A jeśli nie ma złych informacji to znaczy, że wszystko idzie dobrze, czy problemy zamiatane są po dywan? Czy słowa uznania, które słyszą nie są skalkulowanym pochlebstwem? Nawet kiedy menedżer naprawdę jest otwarty na informacje zwrotne nigdy nie jest pewien czy to, co otrzymał jest prawdą czy którąś z „prawd” ks. Tischnera. Coach natomiast jest tą osobą, która dostarcza czystych faktów, bez osądzania ani interpretacji.
- Rutyniarz. Ryzykiem doświadczonego menedżera mogą być schematy w myśleniu i szablonowe akcje. Nawet kiedy okazują się nieskuteczne, konsekwentny rutyniarz nie poddaje się – „przecież zawsze działało!” Ale jak powiedział Einstein – szaleństwem jest robić to samo i oczekiwać innych wyników.
- Huśtawka. Człowiek mający poczucie braku równowagi, nasilającej się dysharmonii. Balans pomiędzy pracą a rodziną wydaje mu się nie do osiągnięcia, a poświęcenie kariery dla rodziny, albo rodziny dla kariery wywołuje poczucie winy i niespełnienia.
- Człowiek z pustą taczką. W ciągłym pośpiechu nie jest w stanie zatrzymać się, aby przemyśleć, przenalizować swoją sytuację, świadomie spojrzeć na siebie. Coach wydaje się jedyną osobą, która może pomóc wyegzekwować samodyscyplinę i jak katalizator usprawnić proces zmian. Z zyskaniem czasu włącznie.
- Debiutant. Z kolegi staje się szefem, ze sprzedawcy kierownikiem sprzedaży, z dyrektora departamentu członkiem zarządu. Nowe stanowisko, nowe wyzwania, a gdzieś z tyłu głowy kołacze pytanie: „czy właśnie osiągnąłem swój szczebel niekompetencji?”
- Perfekcjonista – narzuca niezwykłe tempo i standardy, w rezultacie stając się ofiarą własnej doskonałości. Ponieważ nigdy nie jest wystarczająco zadowolony z rezultatów nie zauważa sukcesów, albo je marginalizuje i …zapomina żyć. Często przypomina sobie o tym dopiero na OIOM-ie…
- Lider – swoją wyjątkowość zawdzięcza nie charyzmie lecz szczególnemu rodzajowi działania. Nie każdy menedżer jest liderem. Przywództwo to samoświadomość, samokontrola, odpowiedzialność, wytyczanie kierunków i wyniki. Te atrybuty powodują, że lider jest cały czas w ruchu i zmianie. Inspirując innych sam chętnie korzysta z inspiracji.
Jest wiele sytuacji, w których coaching sprawdzi się najlepiej i wiele takich, w których nie będzie trafnym wyborem. Nie każdy też musi czuć się dobrze w bezpośredniej relacji 1:1. Może preferować samodzielną pracę albo odwrotnie – w grupie, która dodatkowo go dopinguje.
Coaching przede wszystkim jest dla każdego, kto tego chce, kto jest gotów do zmian, kto woli poufność oraz kto potrzebuje bardziej partnera niż mentora, trenera, czy terapeuty.
Artykuł ukazał się w Gazecie Ubezpieczeniowej, nr 20 (788) z 20 maja 2014r., str.18